Zapytał mój brat.
Oczywiście, to dlatego, że tyle się w moim życiu dzieje, że nie nadążam z pisaniem. Każdy dzień przynosi coś nowego. Np. dziś się okazało, że zapomniałam karty bibliotecznej z czytelni. A przedwczoraj do biblioteki przyszła Azjatka w getrach bez spódnicy i prześwitywały jej majtki. We wtorek siedział przede mną dziadek w cerowanym swetrze. W poniedziałek Krzyśko się wywrócił na chodniku na Rajskiej. W sobotę siedzieliśmy w czytelni materiałów własnych bo w czytelni czasopism nie było już dla nas miejsca. Jakaś dziewczyna usiadła nie pod swoim numerkiem i dostała ochrzan. Krzyśko uważał, że dziewczyna na prawo jest gruba, a ja, że nie. Krzyśko poszedł wcześniej z biblioteki. Ja poszłam wcześniej z biblioteki.
Same rewelacje.
Nie napisałaś o dziadku w bluzie z Puchatkiem i Tygryskiem ;P
OdpowiedzUsuńbo pisałam to wczoraj w nocy kochanie : ) nie wiedziałam, że dziś się stanie prawdziwa sensacja w osobie dziadka puchatka ; ]
OdpowiedzUsuńPodobno nic tak nie motywuje do pisania bloga jak komcie, tak więc komciam z nadzieją :)
OdpowiedzUsuńdorzuć jakąś narrację i kilka przemyśleń, które się z nią jakkolwiek wiążą i masz ciekawy wpis złożony z rewelacji o dziadkach, majtkach i grubych dziewczynach.
OdpowiedzUsuń