niedziela, 27 stycznia 2013

nie ma już nic?

Begin at the beginning," the King said, very gravely, "and go on till you come to the end: then stop. 

Dziś Krzyś spojrzał na moje dłonie i stwierdził:
- Kinia, koniec tego odchudzania. Popatrz, jaka jesteś koścista. Popatrz, jaką masz wychudzoną twarz. Niedługo znikniesz zupełnie.

Dlatego mówię koniec.
Teraz nadchodzi trudniejsza część zadania, czyli utrzymanie wagi na równym poziomie. Nie mam pojęcia jak to zrobić.
I moja skóra. Jak uratować moją skórę? Jak uratować mój biedny biust?

Zwycięstwo, jak zawsze, ma posmak goryczy.

wtorek, 22 stycznia 2013

always look on the bright side of life

Mieszkanie z dwoma facetami, w tym jednym obcym, a nie z dobrymi koleżankami ma swoje plusy. Jest zdecydowanie zbawienne dla mojej diety. W takie dni jak dziś, kiedy nie chce mi się nawet ubrać i jedyne o czym marzę to słodycze, współlokator do którego wstydzę się napisać smsa 'kup mi pryncypałki i 5 kabanosów' to błogosławieństwo.

Zamiast tego jem megahedonistyczną owsiankę. Ma milion kalorii, ale przynajmniej nie pustych.
Jeszcze dwa kilo : )


piątek, 18 stycznia 2013

Dlaczego nic nie piszesz

Zapytał mój brat.
Oczywiście, to dlatego, że tyle się w moim życiu dzieje, że nie nadążam z pisaniem. Każdy dzień przynosi coś nowego. Np. dziś się okazało, że zapomniałam karty bibliotecznej z czytelni. A przedwczoraj do biblioteki przyszła Azjatka w getrach bez spódnicy i prześwitywały jej majtki. We wtorek siedział przede mną dziadek w cerowanym swetrze. W poniedziałek Krzyśko się wywrócił na chodniku na Rajskiej. W sobotę siedzieliśmy w czytelni materiałów własnych bo w czytelni czasopism nie było już dla nas miejsca. Jakaś dziewczyna usiadła nie pod swoim numerkiem i dostała ochrzan. Krzyśko uważał, że dziewczyna na prawo jest gruba, a ja, że nie. Krzyśko poszedł wcześniej z biblioteki. Ja poszłam wcześniej z biblioteki.

Same rewelacje.

niedziela, 13 stycznia 2013

AD(am)HD

Nadpobudliwe dziecko to nie bułka z masłem. Szczególnie, jeśli nie uznaje twojego autorytetu i wszystko co mówisz puszcza mimo uszu. Kary, owszem, wywierają na nim wrażenie, ale tylko w chwili ich wykonywania. Dziś obudziła mnie właśnie jedna z Adasiowych kar (stanie samotnie w kuchni przez trzy minuty):
-Pseplasaaaaaaaaaaaaam! Pseplasaaaaaaaaaaaaaam, chce pseplosiiiiiiiiiiiiiiiić, chce pseplooooooooosić!!! Chce do baaaaabciii, kiedy psyjedzie baaaaaabcia, pseplasaaaaaam!!!

Powiem wam, nie ma skuteczniejszego budzika.

Nadpobudliwe dziecko lubi obrzucać innych obelgami, np. 'ty głupi makaroniku' lub 'ty dziewczynko', a przede wszystkim tą najstraszniejszą:

-masz mały nosek!